W dzisiejszym artykule chcielibyśmy zapoznać Was z dwoma narzędziami diagnostycznymi pochodzącymi z innych nurtów terapeutycznych, które dość często wykorzystywane są przez osteopatów. Narzędzia te, którymi są: test mięśniowy (pochodzący z kinezjologii stosowanej) oraz odruchowy test długości ramion (wykorzystywany w fizjoenergetyce) działają na dość podobnych zasadach i są stosowane w podobnym celu, dlatego zostaną omówione w jednym wpisie.
TEST MIĘŚNIOWY
Zasada działania testu mięśniowego jest właściwie banalnie prosta i można by ją streścić w następujący sposób: każdy znaczący dla organizmu bodziec powoduje reakcję układu nerwowego, która przekłada się na zachowanie układu mięśniowego. Reakcję układu mięśniowego można więc odczytywać w kontekście wprowadzonego bodźca, zadając w ten sposób „pytanie” układowi nerwowemu, na ile dany bodziec, wprowadzony w danym miejscu, jest dla niego istotny (czyli na ile zaburza jego pracę).
W ten sposób można prowadzić „dialog z ciałem”, poszukując najbardziej znaczących miejsc i sfer zaburzeń. Jest to szczególnie przydatne, ponieważ nie tylko miejsce dolegliwości rzadko kiedy jest rzeczywistym miejscem zaburzenia (z wyjątkiem bezpośrednich, ostrych urazów), które należy dopiero odkryć, lecz również często natura zaburzenia może być różna, np. strukturalna, biochemiczna, emocjonalna, autonomiczna, energetyczna itd. W wykonaniu takiego różnicowania może pomóc nam test mięśniowy.
Jak wspomnieliśmy powyżej, na wprowadzony bodziec (jeżeli jest on znaczący, czyli wystarczająco silny i ważny w danej lokalizacji, aby krótkotrwale zaburzyć pracę układu nerwowego) powinien zareagować każdy mięsień ciała; przykładowo testowanie problematycznego stawu skroniowo-żuchwowego może objawiać się hipotonią dowolnego mięśnia podczas wykonywania testu.
Żeby tak się stało, musi być jednak spełniony podstawowy warunek: mięsień musi być wyjściowo normotoniczny. Warunków normotoniczności jest kilka, jednak do najważniejszych z nich należy: możliwość wygenerowania „siły” przeciwko odpowiednio przyłożonemu oporowi (mięsień nie jest hipotoniczny) oraz możliwość osłabienia mięśnia poprzez zbliżenie jego włókien (mięsień nie jest hipertoniczny). Dopiero po spełnieniu warunków normotoniczności można przystępować do wykonania testu mięśniowego.
Jeżeli mięsień nie jest normotoniczny, należy albo doprowadzić do uzyskania jego normotoniczności, albo wybrać inny mięsień wskaźnikowy. Jak wspomnieliśmy, mięśniem wskaźnikowym może być praktycznie każdy mięsień normotoniczny (nieuszkodzony i niezwiązany bezpośrednio z uszkodzoną strukturą). Zazwyczaj do testowania wykorzystuje się mięsień naramienny lub czworogłowy uda, lecz jest to tylko „konwencja” wynikająca z prostoty wykonania testu tych mięśni.
Przeprowadzenie samego testu jest łatwe. Po sprawdzeniu normotonii należy wprowadzić bodziec w wybranym obszarze ciała. Bodziec ma charakter prowokacji (np. podrażnienie więzadła trójkątnego prawego wątroby). Następnie trzeba przetestować mięsień wskaźnikowy.
Możliwych jest kilka rodzajów reakcji:
1. mięsień pozostaje normotoniczny — prowokacja nie jest na tyle istotna, aby zaburzyć działanie układu nerwowego (bodziec nie jest znaczący)
2. mięsień staje się hipotoniczny — prowokacja jest istotna i bodziec zaburza funkcjonowanie układu nerwowego
3. mięsień staje się hipertoniczny — prowokacja jest istotna, a układ nerwowy wprowadzany jest w stan alarmu. Ta reakcja jest częstą przyczyną nieprawidłowych interpretacji, gdy mięsień pozostaje „silny”. Z tego powodu po uzyskaniu „silnego” mięśnia, należy sprawdzić jego normotoniczność (reakcję na skrócenie włókien).
UWAGA: test kinezjologiczny nie ma nic wspólnego z testowaniem siły mięśni (stąd słowo to pojawia się w cudzysłowie), a „siła” jest przejawem stanu układu nerwowego w reakcji na bodziec.
PRZYCHODZI PACJENT Z BÓLEM PRAWEGO BARKU
Za pomocą testu mięśniowego można testować miejsce zaburzenia. Przykładowo: przychodzi pacjent z bólem prawego barku nieznanego pochodzenia. Prowokujemy bark, mięsień wskaźnikowy pozostaje normotoniczny. Prowokujemy szyję, mięsień wskaźnikowy pozostaje normotoniczny, prowokujemy przeponę, mięsień wskaźnikowy pozostaje normotoniczny, prowokujemy miednicę - mięsień pozostaje normotoniczny, prowokujemy staw skokowy- mięsień pozostaje normotoniczny, prowokujemy wątrobę, mięsień wskaźnikowy staje się hipotoniczny.
Zgodnie z naszą hipotezą z dolegliwościami barku związana jest wątroba. Teraz możemy dokładniej testować poszczególne struktury i strefy wpływu na wątrobę (struktura, chemia, emocje, układ autonomiczny, energia-metabolizm).
Test kinezjologiczny może również wskazać nam kierunek prowadzenia terapii. Przykładowo: za pomocą testu stwierdziliśmy zaburzenie więzadła trójkątnego prawego (hipotonia mięśnia). Teraz możemy dobierać odpowiednie kierunki mobilizacji i sprawdzać, który z nich pozwala na odzyskanie normotonii mięśnia wskaźnikowego.
ODRUCHOWY TEST DŁUGOŚCI RAMION
Odruchowy test długości ramion działa bardzo podobnie. Jego przewaga polega na tym, że jest wykonywany biernie przez terapeutę, nie wymaga aktywności pacjenta, który może nie zrozumieć polecenia. W odruchowym teście długości ramion początkowo sprawdza się u pacjenta długość ramion (np. po długości kciuków), czy są one równie, czy przesunięte względem siebie. Następnie wprowadzany jest bodziec prowokacyjny (np. zaciśnięcie zębów). W kolejnym kroku terapeuta ponownie biernie sprawdza długość ramion. Jeżeli ustawienie kciuków znacząco się zmieniło, oznacza to, że bodziec był istotny.
Zasady stosowania testów kinezjologicznych są nieco bardziej skomplikowane i wyrafinowane niż przedstawione powyżej. Mamy jednak nadzieję, że zainteresował was sam test i zmotywował do poszukiwania informacji na jego temat oraz do nauki wykorzystania go w praktyce.
Zainteresował Cię ten temat? Czujesz, że jest to coś dla Ciebie? Chcesz połączyć swoją praktykę lekarską z nowoczesną metodą terapii? Zapoznaj się z naszymi kursami w Akademii Osteopatii: