Kontynuujemy temat zastosowania psychologii w osteopatii, fizjoterapii i innych dziedzinach medycyny. Poprzedni wpis w tym temacie mogliście Państwo przeczytać tutaj: Osteopatia i psychologia - ważna relacja. Potrzeba skutecznej komunikacji jest dobrze znana. Łatwiej jednak powiedzieć niż zrobić. Poniżej proponujemy zwrócenie uwagi na kilka aspektów, które mogą usprawnić porozumiewanie się z pacjentem.
„Mapa nie jest terenem”.
Każdy z nas wytwarza swój wewnętrzny obraz rzeczywistości. Bez wyjątku jest on subiektywny, na wiele sposobów zniekształcony przez różne doświadczenia osobiste, błędy poznawcze, a także lęki i nadzieje. Stwierdzenie to jest istotne przynajmniej z dwóch powodów. Nasza mapa poznawcza (reprezentacja rzeczywistości) może być — a właściwie na pewno jest — inna niż mapa poznawcza pacjenta. Dostrzeżenie tego faktu pozwala zastanowić się nad dokładniejszą eksploracją mapy poznawczej pacjenta, aby komunikować się z nim w jego świecie. Z drugiej strony uświadomienie sobie samemu i pacjentowi, że mapa nie jest terenem może mieć znaczenie terapeutyczne. Skoro jest to mapa pacjenta, może on ją inaczej kształtować, popatrzeć na nią z innej perspektywy, przedefiniować, lub znaleźć inną drogę.
„Pacjent zawsze wybiera najlepsze osiągalne dla niego w danym momencie rozwiązanie”.
Uwaga, powyższe zdanie należy dobrze zrozumieć. Nie twierdzimy, że pacjent wybiera bezwzględnie najlepsze rozwiązanie (czymkolwiek miałoby ono być). Każdy z nas żyje w świecie pewnych ograniczeń, a nasze zasoby (poznawcze, emocjonalne, materialne itd.) nie są nieskończone. Staramy się radzić sobie najlepiej jak potrafimy w danej sytuacji. Dla jednej osoby najlepszym rozwiązaniem może być „ucieczka” w ból lub chorobę, objadanie się, pracoholizm, nałóg. Jest to rozwiązanie misternie wypracowane przez podświadomość, które uwzględnia obecny stan zasobów danej osoby.
W danym momencie jest to dla niej wykonalne. Spojrzenie w taki sposób na pacjenta dostarcza ważnego wglądu. Nagle „problem” staje się próbą rozwiązania pewnego konfliktu, może nie optymalną, ale jednak próbą. Być może warto poszukać z pacjentem konfliktu, który stara się rozwiązać, a może warto przyjrzeć się zasobom, jakie może wykorzystać dla bardziej optymalnego radzenia sobie ze swoją sytuacją. Najważniejsze jest jednak samo przedefiniowanie zagadnienia, dostrzeżenie w objawie, czy też problemie próby poszukiwania rozwiązania.
„Spotkać się z pacjentem w świecie jego modalności”.
Spójrzmy na to w następujący sposób: “Nie, nie, to jednak do mnie nie przemawia, musi mi to powiedzieć głośno i wyraźnie”, “Bardzo zabolało mnie to, co zrobiłeś, po prostu dotknęło mnie to do żywego”, ”Przepraszam, coś mi wyskoczyło w ostatniej chwili, nie zdążyłem złapać autobusu, dlatego leciałem na piechotę, wpadłem bez pukania i jestem taki rozdygotany…”.
No właśnie, każdy z nas ma dominujący kanał komunikacyjny: wzrokowy, słuchowy, dotykowy, bądź też kinestetyczny. Jednym z nich zazwyczaj posługujemy się bardziej świadomie, a inny jest komplementarny. Zazwyczaj lubimy, gdy inne osoby komunikują się z nami w naszym dominującym kanale zmysłowym. Z kolei podświadomość chętnie przyjmuje sugestie podawane w kanale komplementarnym. Ciekawym doświadczeniem może być ćwiczenie naszej terapeutycznej spostrzegawczości percepcyjnej i świadome korzystanie z niej, aby nasze komunikaty łatwiej docierały do pacjentów. Dobrze jest obserwować swój kanał komunikacji w kontakcie z drugą osobą, natomiast sztuką jest umiejętne, świadome przechodzenie pomiędzy kanałami dla osiągnięcia określonego celu.
Kto do nas mówi: „dziecko”, „dorosły”, „rodzic”? — Kto przez nas mówi: „dziecko”, „dorosły”, „rodzic”?
W bardzo dużym uproszczeniu możemy wyróżnić trzy podstawowe instancje psychiczne, które uruchamiają się w nas (nota bene kinestetyka), dochodzą do głosu (kinestetyka i kanał słuchowy) lub prezentują się (kanał wzrokowy) w interakcji z innymi. Nie są one uzależnione od naszego wieku: przez dziecko może przemawiać „wewnętrzny rodzic”, lub przez dorosłego jego „wewnętrzne dziecko”.
Warto zwrócić uwagę, która instancja pacjenta próbuje się z nami porozumiewać w danym momencie. Wówczas możemy świadomie budować kontakt symetryczny („dziecko” - „dziecko”, „dorosły” - „dorosły” itd.) lub niesymetryczny („dziecko” - „rodzic”, „dorosły” - „dziecko” itd.). W większości sytuacji rozwiązaniem tym posługujemy się w sposób nieświadomy. Także w tym przypadku sztuka polega na odkryciu własnego sposobu funkcjonowania, poddania go refleksji i ewentualnej modulacji zgodnie z celem, jaki w najlepszej wierze staramy się osiągnąć.
„Najpierw pacing, później leading”,
Czyli „najpierw podążamy, później prowadzimy”. Zazwyczaj celem terapii (na wielu płaszczyznach) jest uzyskanie zmiany. W tym celu spotykamy się z pacjentem w jego rzeczywistości, doświadczamy jej, przetwarzamy ją, czasami odzwierciedlamy. Jest to podejście często stosowane przez terapeutów, którzy przykładowo starają się przez pewien moment poczuć napięcia pacjenta, aby zrozumieć sposób jego funkcjonowania. Jest to jednak dopiero początek procesu. Podobnie jest w przypadku aspektu psychologicznego, czy też komunikacyjnego.
Aby poznać więcej merytorycznych artykułów zapraszamy jako Akademia Osteopatii do przeczytania pozostałych naszych artykułów o osteopatii i nie tylko!